30 kwietnia 2009

Rozstaje




Dorosłość przywodzi w dziwne obce miejsca. Nigdy nie wiadomo, jak się w nich zachować, skąd się tam wzięło i jak wrócić z powrotem. Nazywam je w myślach Rozstajami. Tam czas zacina się jakby faktycznie zależał od kaprysów zegarka na baterie. Mądrość kolekcjonowana od dzieciństwa obok papierków z gum Turbo i naklejek z lalką Chabel okazuje się nagle wyjątkowo nieprzydatna. Staję bezradna i znowu dziwię się jak wtedy, kiedy miałam siedem lat i dowiedziałam się nagle, skąd się biorą dzieci i że nie przynoszą ich z nieba na przykład aniołki.

Dziś znowu jestem na Rozstajach. Rozstaję się z nimi tylko dlatego, że nigdy nie rozstaję się z tobą. Wracam, kiedy wołasz mnie spod krótkiej grzywki w kolorze kakao. I znowu wiem wszystko. I nie ma dla mnie kałuż nie do przeskoczenia. Ani potwora w ciemnościach.

Już wróć i mnie zawołaj.