Podobno
ściany mają uszy. Młoteczek między cegłami, kowadełko w
zaprawie. Ściany słyszą. W objęciach tapet wsłuchują się w
życie mieszkania.
Wczoraj
po dobranocce za siódmą górą i siódmą rzeką słyszały ściany
jak twoje serce biło się z myślami. Jak od chłodu wstawały
włoski na twoich przedramionach. Jak twoje rzęsy ślizgały się po
moim brzuchu.
Dziś
wieczorem zaśpiewamy im piosenkę debiutancką. Słowa będą tak
nieznane, że zaskoczą nas samych. Potem zanurkuję w dołeczki w
twoich policzkach i zasnę. Ścianom puścimy radio. Żeby im się
nie nudziło.