Poniedziałek jest pierwszy. Na początku było słowo.
W poniedziałek składamy sobie nawzajem obietnice. Świeże i ciepłe jak poranny bochenek chleba. Obiecuję ci, że w tym tygodniu pójdziemy spacerem za siódmą górę i siódmą rzekę. Że będziemy razem ślizgać się po płycie rynku. Będziemy przyjaźnili się z kimś poza Muminkami i panią od pogody. Przejedziemy długość maratonu rowerkiem stacjonarnym.
Jest poniedziałek. Pod kocem poobiednio drzemią nasze stopy, strojone do metronomu oddechy i obiecanki-cacanki. Muminek telefonował z nowiną, że przyjdzie na kolację.
Gdybym miała powiedzieć, jak bardzo fascynują i intrygują mnie twoje wpisy, musiałabym wymyślić jakieś nowe, lepsze od wszelkich innych słowo.
OdpowiedzUsuńDlatego napiszę zwięźle, krótki i może nawet trochę szczeniacko: To, co piszesz, jest zajebiste.