Jestem
rzeczownikiem odczasownikowym od: oczekiwać. Zawieszeni we mnie
ludzie pozostają nieruchomi jak wyjęci z filmowego kadru. Świat
nie dla nich się kręci. Chwile są im odebrane, nie tyczy się ich
sanna wskazówek taflą cyferblatów.
Jestem
karuzelą, na lakierowanym na połysk koniu falujesz, gościu, nie
dojechawszy celu. Wtrącony do klatki nic nie możesz i nic od ciebie
nie zależy. Dalekie są ci ptaki, nieboskłon, trawy porost na
głowie podwórka.
Jesteś
ze mną sam na sam, jesteśmy na siebie skazani. W moim towarzystwie
minuty ciągną się jak „Moda na Sukces”.
Niekiedy
moja nieznośność przechodzi wszelkie mnie samo. Zwłaszcza, kiedy występuję w liczbie mnogiej, jak w tym zdaniu: Wielkie masz oczekiwania, Dagne.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz