Przybywa
czasem
z
odległej galaktyki
czarnym
kombi.
Pod
swetrem skrywa
swój
wszechświat.
To
spojrzenie
to
odmowa dostępu.
Robisz
więc swoje.
Zamiatasz
po wielkich wybuchach.
Wyrzucasz
śmieci i pył gwiezdny.
Potem
w milczeniu
łowicie
z zupy groszek
i
gorzkie komety.
Na
talerzach sztućce walczą z ciszą.
Ryby w
akwarium
pływają
nie wiadomo o czym.
Rośnie
między wami czarna dziura.
Światy
wasze, choć piękne
są
idealnie równoległe.
Nagle
z odległości lat świetlnych
wysyła
ci spojrzenie.
Kontakt.
Świetnie mi się czyta to, co piszesz! No świetnie po prostu! Na końcu zawsze uderza we mnie pointa zaskakująco, zabawnie ale też niebanalnie.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam!
Nie mogę cię dodać do ulubionych na moim blogu, bo WP nam zrobiła krzywdę. Ale i tak dodaję... Podpisuję się pod Łucją:)
OdpowiedzUsuń