25 października 2011

Spadające Gwiazdy


Oglądam czasem szczęście z bliska. Jego łagodne rysy i piegi w kolorze tęczy. To dla mnie spełnia się życzenie z pomocą spadającej gwiazdy, złotej rybki welonki i Dzwoneczka.

W obliczu szczęścia można się przejrzeć jak w lustrze. Podziwiać blask swoich oczu, głębię wykopanych przez uśmiech dołeczków w policzkach. Pełnia szczęścia trwa jednak krótko jak życie bożonarodzeniowej choinki. Po chwili w chmurach w głowie zalęgają się kolejne życzenia, kolejne gwiazdy czekają na polecenie opuszczenia firmamentu. Większość czasu to chwile na skraju szczęścia. Przystanki na drodze do.

Stoję na przystanku. Chciałabym znów oglądać szczęście z bliska. Jego łagodne rysy i piegi w kolorze tęczy.

1 komentarz: