W
poniedziałki budzi się we mnie dziewczynka. Jej orężem są
warkocze i niekompletne stałe uzębienie. Przyjaciółmi Muminek i
Dzieci z Bullerbyn. Siedzą sobie razem nad zmyśloną rzeką i
puszczają bańki z mydła. Czas nie płynie w ich układzie
planetarnym. Nie ma kolejek w Tesco i konieczności obsługiwania
pralki.
Mój
kochanek w poniedziałki budzi się chłopcem. Lubi towarzystwo koca
i ciepłego wnętrza wanny.
Wspólnie
wojujemy tylko z marchewkami na obiad. Świat oglądamy przez okno
jak odległy widok z teleskopu. Tu gwiazda spod siódemki, zobacz. Z
podbitym okiem.
Nie
wyjdziemy dziś z domu. W gości mogę zaprosić co najwyżej Dzieci
z Bullerbyn.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz