28 lutego 2012

Kąpiel




Świat topnieje i poci się w deszczu. Jest niedostępny za zbrojonymi szybami okien. Dalekie są zieleniące się trawy, wybuchające bielą kwitnienia gałęzie drzew. Dalekie są zapachy rozgrzanego asfaltu, czerwcowych kasztanów i skóry powleczonej światłem.

Przypłynęłam przed chwilą samochodem pod blok. Zacumowałam, parkując prostopadle. Wyżymam włosy do wanny. Deszczówki nazbierałoby się w sam raz na kąpiel dla dwojga. Moglibyśmy ciapać się do woli, nurkować i puszczać łódeczki z papieru. Mamy jednak wstręt do wody. Nie przyjmujemy w proteście płynów. Kolację popijemy oranżadą w proszku.

Przekręcając klucz w zamku, zamykam nas w wodoodpornym mieszkaniu. W twoich wodoodpornych objęciach doczekam wiosny. Wody wystarczy mi tylko tyle ile wilgoci na twoim języku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz