14 lutego 2013

Homeland




Umówiłam się z nim na dziewiątą. Obowiązują stroje wieczorowe, koszule nocne, skarpetki 100% bawełna. Makijaż niekonieczny. Krem na noc, karaluchy pod poduchy.

Trzymajmy się reguły jednego koca, każdy po połowie, żeby nam stopy nie wystawały.

W Walentynkowy wieczór oglądam piąty z rzędu odcinek serialu o amerykańskim żołnierzu, który przeszedł na stronę wroga i został terrorystą. Tu i ówdzie morderstwo. Samobójczy zamach. Załamanie nerwowe.

Dobrze, że pod kocem trzymasz mnie za rękę. Od tego wieczór się robi romantyczny.




1 komentarz:

  1. spędziłam swój podobnie. u nas - Shameless.
    było bezwstydnie.

    OdpowiedzUsuń