W ten
las pójdę. W liście bezwstydnie zielone. W sosnowy kłujący zarost. W korę
dębową twojej sztruksowej kurtki.
Na
nowo w komórkach poruszą się mitochondria, mikroskopijne
zapalniczki życia. Zmartwychwstanę od iskry, która do mojego
przypłynie twoim ramieniem. Obieg zamknięty. Źródłem różnicy potencjałów elektrod będą gwałtowne reakcje chemiczne zachodzące na mchu pospolitym.
Będę
twoją w słońcu złotowłoską. Będę miała skórę ciepłą jak
muffinka. Pod stopami będzie trawa rosła i koniki polne urządzą
zawody w skoku wzwyż przez poprzeczkę koniczyny.
Ta
zima przecież kiedyś musi minąć.
:D
OdpowiedzUsuńno przecież...musi.
'obieg zamknięty' dwóch ciał. fizycznopoetyckie.
tak, skoro musi, to minie. :)
OdpowiedzUsuń56 yr old Paralegal Briney Linnock, hailing from Mont-Tremblant enjoys watching movies like "Edward, My Son" and Gardening. Took a trip to Laurisilva of Madeira and drives a DeVille. strona
OdpowiedzUsuń