W TK
Maxx wiosna. Na różowo kwitną sztuczne tulipany. Puszyste króliki
kicają radośnie po blatach ogrodowych stolików, które wciąż czekają na pierwsze spotkanie z promieniowaniem
słonecznym. Promieniowanie słoneczne nie zdążyło na czas,
zabłądziło gdzieś w kosmosie.
Od
wejścia inwazja płci pięknej. Między regałami stukają wysokie
obcasy. Lakierowane na wysoki połysk paznokcie więzną w taliach
sukienek, kieszeniach spodni, gardłach torebek, skarpetkach,
pudełkach, budkach dla ptaków, gumowcach, zrulowanych matach do
ćwiczeń, rękawiczkach do prac w ogrodzie, męskich bokserkach,
dziecięcych rajtuzach, niemowlęcych becikach, w futerałach na
netbooki, koszach na bieliznę, skarbonkach, abażurach lamp,
ręcznikach frotte, pojemnikach na makaron, talerzach płytkich i
głębokich. Wszystkich małych i dużych akcesoriach niezbędnych
do prawidłowego funkcjonowania popularnej aplikacji na Android'a,
Mac'a, a w szczególności kobietę, która pozwala dla obecnej
rzeczywistości pozostawiającej wiele do życzenia tworzyć
alternatywną rodem z żurnala. Żurnale są piękne, pełno w nich
kanap, na których nikt nie leży i przedmiotów, którymi nikt nie
porusza.
W
koszykach pełno. Przed kasami tłok.
rozpływają mi się te słowa. zjadam je, mniam, mniam.
OdpowiedzUsuń