2 stycznia 2013

Robótki




Kalendarz jest jeszcze niekupiony. Kłębek noworoczny jest cały, nierozwinięty. Nie ma na niego ścisłego planu.

Z tej wełny nie wiadomo jaki wyjdzie sweter. Jakie emocjonalne zabarwienie zostanie użyte do wyrobu skarpetek, poszewek na stopy, aby nie zbaczały z raz obranej drogi. Czy może zamiast skarpetek powstanie szalik, włochaty naszyjnik dla tętna, by było łagodne-nie-gwałtowne. A może kłębek się zamota i powstanie sytuacja bez wyjścia. Może też stać się kilim. Dywan ścienny krajobrazu z tęczą, z burzą, raz słońce, raz deszcz. Ktoś może po nitce do kłębka znajdzie w ciemności światełko. Lub w plątaninie ścieżek, wielokropków, wątpliwości zginie.

Robię zatem już trzecią godzinę na drutach jedwabną ciszę, by mi dobrze służyła w nowym roku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz